czwartek, 21 lutego 2013

Pół ekologicznie:)

Witajcie,

Ostatni tydzień spędziłam w rodzinnym domu w Polsce, także nie miałam okazji na pisanie.
Przed wyjazdem chciałam poprawić stan mojej skóry na plecach, gdyż na przyjęcie urodzinowe mojej mamy miałam zamiar ubrać sukienkę z "dziurą" na plecach;)

Postanowiłam więc uciec się do nienaturalnych metod i zakupiłam krem Avene Cleanance K, który używałam już wcześniej i pomógł mi w drastycznych przypadkach.
Krem posiada kwasy AHA i pomaga zredukować przebarwienia. Tak też uczynił kiedyś dla mojej skóry, niestety nie tym razem. Po tygodniu stosowania, moje plecy były dwukrotnie mocniej obsypane. Pojawiły się też pryszcze z prawdziwego zdarzenia. Te bolące i duże:(

Odstawiłam krem i zaczęłam smarować plecy dr. Organic Manuka Honey, o którym pisałam w poprzednim poscie. I zdarzył się cud! Krem pomógł mi pozbyć się większości wyprysków. Teraz po powrocie muszę zacząć stosować moją starą metodę na przebarwienia, a mianowicie olejek z trawy cytrynowej. Na efekty trzeba dłużej poczekać, ale wiem, że pomoże.

Nie mówię nie dla kremu z Avene, może kiedyś do niego powrócę, bo jest naprawdę skuteczny. Nie wiem dlaczego tym razem nie pomógł. Na pewno go jeszcze wypróbuję (ale nie przed wielkim wyjsciem) i jeśli znów okaże się zły, to po prostu go wyrzucę;)

Jeżeli jednak jesteście sceptycznie nastawieni do naturalnych metod, lub zwyczajnie nie macie na nie czasu, to myślę że warto zainwestować w ten kremik. Ostrzegam jednak, że jest bardzo mocny i piecze, szczególnie na twarzy, nie wiem więc czy nada się dla osób z wrażliwą skórą.


1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...