Witajcie,
Przedstawiam Wam najlepszy podkład jaki dotychczas miałam. Jest to podkład mineralny Lily Lolo.
Przez lata zmagałam się (właściwie nadal troszkę zmagam) z niedoskonałą skórą. Jest tłusta, oliwkowo-szara, z przebarwieniami (pozostałości po trądziku), gąbczasta i przez to nierówna z otwartymi porami.
Oj, dużo by tu jeszcze pisać, generalnie kolor i jakość mojej cery pozostawia wiele do życzenia. Jak już kiedyś pisałam TU, dzięki naturalnej pielęgnacji moja skóra znacznie się poprawiła. Nadal katowałam ją jednak wszelkiego rodzaju podkładami, z niższej czy wyższej półki (musiałam przecież zatuszować to i owo). Wreszcie zaczęłam interesować się kosmetykami mineralnymi i tak trafiłam na Lily Lolo.
Lily Lolo to angielska firma produkująca kolorowe kosmetyki mineralne, 90% ich produktów jest robionych w Wielkiej Brytanii, tusz do rzęs i eye liner są produkowane we Włoszech, a szminki w Niemczech.
Firma nie testuje na zwierzętach, ale w niektórych produktach mogą znajdować się składniki pochodzenia zwierzęcego (wosk pszczeli, koszenila, lanolina), jednak co mi się podoba to to, że Lily Lolo otwarcie o tym pisze. Również przy zakupie wszystkich kosmetyków możemy zobaczyć ich skład.
Wróćmy jednak do podkładu. Odkąd zaczęłam go używać (około 5 lat temu), moja skóra jeszcze bardziej się poprawiła. Oddycha i rzadziej wyskakują mi niespodzianki, a także pory nie są pozapychane. Jako posiadaczka tłustej i świecącej cery, po nałożeniu podkładu nie muszę już używać pudru. Nie swiecę się, a efekt utrzymuje się cały dzień. Podkład pokrywa moje niedoskonałosci i dobrze się rozprowadza. Używam do jego nakładania kabuki pędzel z firmy e.l.f.
Na zdjęciu kolor, którego używam może się Wam wydać trochę pomarańczowy, ale taki nie jest. Mój odcień to "in the buff" i jest raczej beżowo-ziemisty (miałam kilka próbek innych odcieni, ale ten sprawdził się u mnie najlepiej).
Skłd:
Mica (CI77019), Zinc Oxide (CI77497) May Contain: Titanium Dioxide (CI77891), Iron Oxides (CI77491, CI77492, CI77499)
Pod numerami od CI 75100 do CI 77947 kryją się barwniki mineralne i naturalne (o tym innym razem).
Ps. Ten post nie jest sponsorowany, po prostu bardzo lubię ten podkład i póki co mam zaufanie do firmy.
A jakich Wy używacie podkładów? Jaki inny podkład mineralny polecacie?
Ja nie lubię i nie korzystam z podkładów. Mimo to przed chwilą czytałam pozytywną opinię na temat podkładu w pudrze ZAO Make up ze sklepu Biolander.
OdpowiedzUsuńOd ponad dwóch lat używam podkładu Lily Lolo w kolorze Porcelain. Myślę, że to jedna z najlepszych marek kosmetycznych, szczególnie dla osób które mają bladą skórę ;)
OdpowiedzUsuńja poki co nie uzywalam zadnego mineralnego, z burzuja mam healhy mix i jestem super zadowolona
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego minerałka, ale jeśli juz to chciałabym sobie ukręcić go sama na bazie pudru bambusowego
OdpowiedzUsuńObserwuję
Zapraszam do mnie może sie spodoba
http://avida-dolars.blogspot.com/
Jak dotąd zawsze używałam podkładów w płynie, więc trudno by mi było zaufać innemu c:
OdpowiedzUsuńfajnie, musze sprobowac szukam wlasnie dobrego pudru :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Uwielbiam kosmetyki mineralne :) Podkłady LilyLolo są w tej kwestii na pierwszym miejscu :) Polecam też wypróbowanie kosmetyków mineralnych Anabelle Minerals ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Nigdy nawet o nim nie słyszałam, może się na niego skuszę, ja nadal poszukuje swojego ideału, a twoja recenzja mnie zachęca :))
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak to się stało, że ja-minerałoholiczka nie wypróbowalam do tej pory Lily Lolo... Moim faworytem sa mineraly Meow :)
OdpowiedzUsuńkurczę.. mam ten podkład i jeszcze nieużywałam. ciapa ze mnie :)
OdpowiedzUsuń